wesele ogród babette
21 grudnia 2021

Weronika i Mateusz – wesele Ogród Babette

Przyznamy, że trudno było nam się doczekać, kiedy opiszemy na blogu dzień ślubu i uroczystości Weroniki i Mateusza! Wesele w Ogrodzie Babette marzyło nam się od dawna, a na terenie parafii kampusu UKSW nie byliśmy od wieków!

Skąd te wysokie oczekiwania i czy zasłużone? Bez wątpienia. Zacznijmy jednak od początku, czyli od przygotowań Mateusza, gdzie pojawiliśmy się razem i towarzyszyliśmy również tacie Pana Młodego oraz świadkowi. Co szczególnego czekało na ostatniej drodze do zakończenia kawalerskiego życia Mateusza? Stylowe wnętrze, swobodna, ale kameralna i męska atmosfera, bez cienia napięcia i zdenerwowania. Przyznamy, że lubimy pytać o samopoczucie, Mateusz wydawał się wyluzowany i opanowany, tak też pozostało przez resztę tego wspaniałego dnia.

Choć czasem dzielimy się na przygotowaniach, czyli Tomek jest u Pana Młodego a Marta u Panny Młodej, to jednak wolimy niejednokrotnie zostać razem (jeśli tylko czas pozwala), aby ten sam moment sfotografować z różnych perspektyw. Dzięki temu udaje się uchwycić jednocześnie mnóstwo detali, jak i całą scenę.

Następnie odwiedziliśmy Weronikę, mieszkającą w wysokim bloku (niemal jak księżniczka w wysokiej wieży), skąd przywitał nas dobrze nam znany widok panoramy Warszawy. Nasza Panna Młoda akurat była w trakcie makijażu, który nieśmiało obserwowali najbliżsi, czekając w korytarzu na kolejnych przybywających członków rodziny. Jednak próżno byłoby czekać na Mateusza, bo tego Weronika spotka dopiero przy ołtarzu! W ubieraniu pomagały mama Panny Młodej wraz ze świadkową, w towarzystwie ładnych, acz skromnych dekoracji.

Po krótkiej rodzinnej sesji wyruszyliśmy na ulicę Dewajtis. Kampus UKSW czekał na nas, jak również pierwsi goście, zgromadzeni w okolicach Kościoła Pokamedulskiego (Parafia Bł. E. Detkensa). Poza urodą samej fasady budynku, zachwycają osiołki w pobliskiej zagrodzie, przyjaźnie nastawione do ludzi. Msza Święta zaskoczyła nas elementami ceremonii, których nie widzieliśmy do tej pory: okadzeniem Pary Młodej, spadającym piórkiem czy też latającym w kółko białym gołębiem. Wnętrze budynku cieszyło oczy – przestronne i jasne pomieszczenie to praktycznie wszystko, czego mógłby oczekiwać fotograf od miejsca zaślubin.

WESELE OGRÓD BABETTE

Po życzeniach, udaliśmy się na wesele. Ogród Babette to miejsce zjawiskowe, niepodobne do innych rustykalnych sal zwiedzonych przez nas do tej pory, w naszej opinii doskonałe na kameralny ślub, szczególnie jeśli pogoda dopisze. Sala weselna nie mniej imponująca niż ogród i strefa chillout, momentalnie uznaliśmy, że, z punktu widzenia fotografa, parkiet świetnie nadaje się do rozstawienia lamp i fotografowania tańców, nawet z wysoka. Co ciekawe, chyba pierwszy raz mieliśmy sposobność porozmawiać przy naszym stoliku z właścicielką/szefową sali – mogliśmy się dzięki temu bliżej poznać.

Co najbardziej nam utkwi w pamięci z wesela w Ogrodzie Babette? Przemówienie taty Pana Młodego (oraz jego latające okulary, zamrożone na jednym ze zdjęć), piękne kwiaty, łzy wzruszenia, szpaler sztucznych ogni, ten leśny klimat, który uwielbiamy, a ponad wszystko nasza radosna para nowo zaślubionych, roztańczona i roześmiana, uwieczniona w światłocieniach naszych czułych kadrów.

OSTATNIE WPISY

    Subskrybuj
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments